My się do tej pory śmiejemy z naszej pierwszej randki... a raczej z mojego zachowania przed nią. Zaprosił mnie na nią, aja na to: ok, pójdę z Tobą, ale zapamiętaj sobie: nie przynoś mi żadnych badyli typu smętna czerwona róża, bo nie znoszę takich chwastów. Nie pójdziemy do żadnego kina, ani nic jeść, bo to nudne i oklepane. I w ogóle to pamiętaj, że nie lubię randek.
Zatem: przyniósł mi sześciopak piwa, który wypiliśmy razem bo kilkugodzinnym jeżdżeniu uazem po lesie.