Różności (dla par i dla gości) > Zaręczyny i randki
Pierwsza randka
Maksineczka:
Jak wyglądała pierwsza randka z Waszym przyszłym małżonkiem? :)
Kasia77:
Nasza była lekko wymuszona przez znajomych. Ja leczyłam się akurat po poprzednim związku i nei miałam ochoty na nic nowego. Moja koleżanka męczyła mnie i męczyła, żebym dała szansę jej koledze. Poszliśmy do kina na komedię romantyczna (nie znoszę komedii romantycznych) po czym odwiózł mnie do domu. Nawet specjalnie nie rozmawialiśmy. Nie mam pojęcia dlaczego spotkaliśmy się znowu po dwóch dniach, tym bardziej, że uważałam, iż nei jest w moim typie. Przekonałam się do niego po dwóch tygodniach... i tak już jesteśmy ze sobą 9 lat :)
Maksineczka:
U nas... chyba nigdy nie było pierwszej randki. Może właśnie dlatego tak bardzo lubię słuchać historii o nich, opowiadanych przez inne pary :) To zawsze (albo prawie zawsze) jest takie słodkie :)
Kasztanka:
Pierwszy rok studiów. Ta sama grupa ćwiczeniowa. Dostaliśmy zadania w parach, na zrobienie badań i napisanie referatu. Zabraliśmy się za to w ostatniej chwili. Akademik, hałas, piwo Herbowe (Ach, wspomnień czar) i gadanie do rana... oczywiście zadania nie zaliczyliśmy, ale żadne z nas nigdy tego nie żałowało ;)
Marta:
My się do tej pory śmiejemy z naszej pierwszej randki... a raczej z mojego zachowania przed nią. Zaprosił mnie na nią, aja na to: ok, pójdę z Tobą, ale zapamiętaj sobie: nie przynoś mi żadnych badyli typu smętna czerwona róża, bo nie znoszę takich chwastów. Nie pójdziemy do żadnego kina, ani nic jeść, bo to nudne i oklepane. I w ogóle to pamiętaj, że nie lubię randek.
Zatem: przyniósł mi sześciopak piwa, który wypiliśmy razem bo kilkugodzinnym jeżdżeniu uazem po lesie. :D
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej