jak ktoś jest organizacyjną lipą, to chyba biuro podróży będzie dla niego najlepszym rozwiązaniem
ale jak sie komuś marzy coś oryginalnego, zwiedzanie tych kątow, ktore plany "biurowe" nie przewidują i świadomosc, ze przezylismy to np my sami, a nie z jakąś grupą - to wtedy adrenalinka, mapa w łapke, słownik w drugą i dawaj